Dr Wojciech Nowacki Zakład Agronomii Ziemniaka IHAR – PIB Oddział w Jadwisinie

 

Wiosenna aura nas nie rozpieszczała

Wiosna bieżącego roku nie była łatwa dla większości polskich rolników podczas zakładania plantacji ziemniaków. Producentom ziemniaków jadalnych na wczesny zbiór w tradycyjnych już regionach kraju (łódzkie, dolnośląskie, mazowieckie) łaskawa okazała się pogoda i już w końcu marca lub na początku kwietnia można było sadzić plantacje i przykrywać redliny agrowłókniną. Gorzej było już z sadzeniem na plantacjach z przeznaczeniem na jesienny zbiór. Tylko na glebach lżejszych i to tylko w niektórych regionach udało się w optymalnym terminie zasadzić ziemniaki do końca kwietnia. W wielu regionach kraju szczególnie na zwięźlejszych glebach wystąpiły podtopienia pól, które nie pozwalały na zakładanie plantacji. Do Jadwisina docierały informacje, że w połowie maja jeszcze nie wszyscy rolnicy, którzy planowali uprawiać w tym roku ziemniaki, mogli to uczynić.

Wszyscy pamiętamy, że w maju wystąpiły prawie na terenie całego kraju silne przymrozki, a w niektórych regionach spadek temperatury dochodził do minus 5 – 60C. Okazało się jednak, że to ochłodzenie nie spowodowało większych uszkodzeń w rozwoju roślin ziemniaka. Ziemniaki okryte agrowłókniną generalnie wytrzymały i już teraz (w końcu maja) mamy, jak co roku, zbierane pierwsze młode ziemniaki. Plantacje, na których nie było jeszcze wschodów roślin, wyszły także obronną ręką. Przedłużyły się tylko wschody roślin. Z powyższej analizy wynika, że przejściowy klimat jaki mamy w Polsce jest coraz częściej nieobliczalny i silnie zróżnicowany regionalnie a nawet lokalnie. Obecnie są regiony gdzie już występuje susza i regiony z podtopieniami pól. Nie wiemy jaka aura nas czeka w czerwcu i kolejnych miesiącach wegetacji. Gdy wystąpi susza będą niskie plony, gdy będą występowały opady plony będą wyższe.  Udział plantacji ziemniaka z możliwością prowadzenia nawadniania  wynosi niestety tylko około 5%.

Bogata oferta odmianowa firm hodowlano-nasiennych

W 2016 roku na plantacjach nasiennych ziemniaka w całym kraju uprawianych było ponad 250 odmian. W większości przypadków były to odmiany jadalne i dla przetwórstwa spożywczego. Nie brakowało jednak także odmian skrobiowych przeznaczonych do obsadzenia plantacji pod potrzeby przemysłu krochmalniczego. Można szacować, że w tegorocznej ofercie było ogółem (z krajowych plantacji nasiennych i z importu) około 150 – 160 tys. ton kwalifikowanych sadzeniaków. Około 30 % tej oferty stanowiły odmiany polskiej hodowli, a pozostałe 70% odmiany zagranicznych hodowli wpisanych do KR odmian i z katalogu CCA UE. Wartościowe odmiany szybko się sprzedały a z niektórymi były kłopoty i to nawet po obniżeniu ich ceny. Świadczy to o coraz bardziej świadomym zakupie sadzeniaków przez polskich producentów. Niestety nie wszyscy polscy producenci ziemniaka korzystają z kwalifikowanych sadzeniaków. Tylko około 20% wszystkich założonych plantacji zostało obsadzone kwalifikowanymi sadzeniakami. Są to tzw. profesjonaliści, którzy są świadomi, że zdrowy sadzeniak jest podstawą opłacalności produkcji ziemniaka i że zmniejsza się ryzyko zawleczenia do gospodarstwa organizmów kwarantannowych w tym tej najgorszej -bakteriozy pierścieniowej ziemniaka. Sa producenci ziemniaka jadalnego na wczesny zbiór i do konfekcjonowania, jako surowca do przetwórstwa spożywczego (frytki, chipsy, susze) oraz większe gospodarstwa produkujące surowiec dla krochmalnictwa. Gospodarstwa uprawiający ziemniaki na mniejszych areałach (poniżej 1ha) niestety bardzo rzadko stosują kwalifikowane sadzeniaki.

Jak widać polscy rolnicy mogli w tym roku zaopatrzyć się w kwalifikowane sadzeniaki po średnio-wysokich cenach. Bogactwo oferowanych odmian także zabezpieczało różne potrzeby producentów towarowych ziemniaka specjalizujących się w różnych kierunkach produkcji.  


Ile ziemniaków zasadziliśmy w tym roku?

Brak jest precyzyjnych danych o areale założonych plantacji ziemniaka w tym roku. Wiedzę o skali produkcji można w tej chwili oprzeć tylko na szacunkach. GUS będzie szacował areał dopiero pod koniec tegorocznego sezonu. ARiMR nie udostępnia danych. IERiGŻ – PIB czeka na szacunki Oddziału IHAR PIB w Jadwisinie.

Wydaje się, że w tym roku nie będzie radykalnej zmiany w areale uprawy ziemniaka, czyli powierzchnia ta w skali całego kraju wyniesie około 300tys. ha. Uprawą ziemniaka zajmuje się prawdopodobnie jeszcze 350 – 400 tys. gospodarstw. Z każdym rokiem ubywa nam producentów ziemniaka, a jednocześnie następuje koncentracja produkcji ziemniaka. Tzw. sfera socjalna produkcji ziemniaka (na samozaopatrzenie) zanika, a przybywa profesjonalistów prowadzących duże plantacje na potrzeby produkcji towarowej. Z informacji pochodzących z terenu wystąpiła już po raz kolejny silna presja na zwiększenie produkcji ziemniaka skrobiowego dla potrzeb krochmalnictwa. Wprowadzone kilka już lat temu dopłaty obszarowe do tego kierunku produkcji ziemniaków zainteresowały polskich rolników. Niestety barierą dalszej nieograniczonej uprawy ziemniaków skrobiowych są ograniczone moce przerobowe funkcjonujących krochmalni oraz rynek skrobi ziemniaczanej. Należy jednak liczyć się z lekkim wzrostem areału odmian skrobiowych w stosunku do ubiegłego roku. Podobne informacje płyną ze strony zakładów przetwórstwa spożywczego. Dobra koniunktura światowego rynku na tego typu produkty jak frytki, chipsy i susze zachęcają zakłady przetwórcze do zwiększania swych mocy przerobowych. Czy to już w tym roku nastąpi, trudno powiedzieć, ale w najbliższej perspektywie zakłady te będą poszukiwały zwiększonego areału surowcowego.

Ceny kończącego się całego sezonu 2016-2017 dawały generalnie dodatnią opłacalność produkcji z wyjątkiem sprzedaży ziemniaków wczesnych latem ubiegłego roku (wysokie plony i brak eksportu). Później, nieoczekiwanie, polscy producenci wyeksportowali pewne ilości ziemniaków, jako surowiec do przetwórstwa w niektórych krajach UE, gdzie odnotowano deficyt zbiorów. Niestety, jak co roku, wystąpił także import zimowy ziemniaka jadalnego tzw. „wczesnego” i jadalnego do konfekcjonowania (powód: brak w polskim sektorze ziemniaczanym wystarczającej ilości i pojemności profesjonalnych specjalistycznych przechowalni gwarantujących dobrą jakość bulw.

Reasumując, spadek areału sfery socjalnej zastąpiony będzie produkcją w gospodarstwach wysokotowarowych, a więc tych profesjonalnych.

Dobre wieści o możliwości zwiększenia eksportu polskich ziemniaków

Po wielu latach konsultacji i bojów, 10 maja br. nadeszła dobra wiadomość dla uruchomienia eksportu ziemniaków z naszego kraju. MRiRW znowelizowało rozporządzenie dot. zwalczania i przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się Clavibacter michiganensis spp. sepedonicus wywołującej bakteriozę pierścieniową ziemniaka (Dz. Ustaw RP poz. 911 z dnia 26 kwietnia 2017 roku). Nie wszystkie postulaty polskiej branży ziemniaczanej zostały uwzględnione, ale początek jest optymistyczny. W nowym rozporządzeniu znalazły się zapisy ułatwiające polskim producentom realizację eksportu do krajów UE:

  • Gospodarstwa, które są lub będą uznane, jako wolne od Cms (po 3-letnim okresie monitorowania przez PIORIN i braku wykrycia w tym czasie obecności Cms) będą mogły eksportować ziemniaki bez procedur kontrolnych prowadzonych tuż przez wywozem z kraju. Zaliczono przy tym wcześniejsze monitorowanie obecności Cms. Tym samym gospodarstwa profesjonalnie produkujące ziemniaki, czyli stosujące kwalifikowany materiał sadzeniakowy lub przebadany z własnych rozmnożeń i wolne od Cms przez 3 kolejne lata będą miały ułatwiony wywóz ziemniaków poza granice naszego kraju. Jest to fundamentalna zmiana w bardzo dobrym kierunku.
  • Przywrócono wielkość pobieranej próby do badań na Cms do 200 bulw (zamiast 400) z każdej partii 25 ton towaru
  • Odstąpiono od konieczności plombowania środków transportu, co ułatwi organizację załadunku i wywozu ziemniaków
  • Poszerzono możliwości utylizacji zakażonych lub prawdopodobnie zakażonych przez Cms partii ziemniaków o biogazownie rolnicze

Szczegóły  nowych zapisów są zamieszczone w nowelizowanym rozporządzeniu MRiRW

Niestety  innych postulatów zgłoszonych przez środowiska branży ziemniaczanej (nieodpłatne badanie sadzeniaków pochodzących z własnej reprodukcji na obecność Cms, brak zwiększenia dopłat do zakupu kwalifikowanych sadzeniaków w ramach programu de minimis jako stymulatora zwiększenia zdrowych sadzeniaków wolnych od Cms, itp.) nie udało się wprowadzić z powody braku środków finansowych w Ustawie budżetowej 2017 roku. Być może, że w następnym roku uda się te postulaty zrealizować. Taka jest wola MRiRW i to jest budujące. Odbudowanie eksportu polskich ziemniaków jest wielką szansą producentów i handlowców.  Dzięki temu rozporządzeniu poszedł  sygnał do naszych  partnerów handlowych z całej UE, że jest w Polsce sektor profesjonalnej produkcji ziemniaka wolny od Cms i nie trzeba się bać polskich ziemniaków.


Co może usprawnić rynek polskiego ziemniaka jadalnego?

Jest wiele faktów, które przeszkadzają  w sprawnie funkcjonującym krajowym rynku ziemniaka jadalnego. Handlowcy i konsumenci chcą kupować smaczne, o wysokiej wartości odżywczej  ziemniaki i ładnie wyglądające bulwy przez cały rok. Aby tak się stało Stowarzyszenie Polski Ziemniak powinno stworzyć program  dla nowoczesnego rynku  ziemniaka jadalnego. Powinien on być oparty o:

  • Rozwój nowoczesnego przechowalnictwa gwarantującego dobrą kondycję bulw przez cały rok. Dziś hurtownie ziemniaka muszą kupować zimą i wiosną towar z przechowani w innych krajach. Polskie ziemniaki źle przechowywane w nieodpowiednich warunkach są bardzo niskiej jakości co niestety często artykułują kupujący.
  • Upowszechnienie w kraju certyfikowanych systemów produkcji ziemniaka (IP, Eko,  inne systemy jakościowe) oraz unowocześnienie technologii produkcji (nawadnianie, precyzyjne nawożenie i ochrona roślin przed chorobami i szkodnikami oparte na SWD, by zbierany plon handlowy był wysoki i dobrej jakości.
  • Podnieść wskaźnik stosowania kwalifikowanych sadzeniaków wartościowych odmian. Zdrowy sadzeniak jest podstawą kreowania jakości i opłacalności produkcji.
  • Prowadzić transfer wiedzy o wartości odżywczej i kulinarnej ziemniaka oraz jego odmian o różnym typie kulinarnym wśród handlowców, przetwórców i konsumentów.
  • Uzdrowić w handlu sprawiedliwy rozdział wartości dodanej, tak by producenci stali się prawdziwymi partnerami handlowców w sieciach, a nie tylko dostawcami najwyższej jakości taniego towaru. Jakość kosztuje. Rolnika powinno być stać na budowę nowoczesnej przechowani i nowoczesną technologię produkcji. Wysoka cena detaliczna za ziemniaki ogranicza sprzedaż i konsumpcję i koło się zamyka.